Kremlowska gra o Katyń
Przełom w sprawie katyńskiej nastąpi wtedy, gdy z Kremla odejdzie ekipa Władimira Putina. Wówczas dokumenty historyczne staną się dostępne dla badaczy zarówno z Rosji, jak i innych państw, w tym Polski – twierdzi w rozmowie z Tatianą Serwetnyk pisarz rosyjski.
Rz: W marcu 1980 roku, w rosyjskim czasopiśmie emigracyjnym „Kontinient" ukazało się oświadczenie znanych radzieckich dysydentów, w tym pana, dotyczące 40. rocznicy Katynia. Zapewnialiście wówczas polskich przyjaciół, że „nikt z was nie zapomni o odpowiedzialności, jaką Rosja ponosi za zbrodnię popełnioną w Katyniu". Czy po 33 latach oświadczenie to jest aktualne?
Władimir Bukowski: Pewne gesty polityczne są zawsze aktualne. Aktualna pozostaje także treść oświadczenia. Potrzebujemy zresztą jeszcze wiele oświadczeń w sprawie katyńskiej.
Mógłby pan streścić działania władz rosyjskich dotyczące zbrodni katyńskiej w ciągu ostatnich 30 lat? Jak zachowywały się kremlowskie elity?
Powiedziałbym, że zachowywały się wstrętnie. Raz uznawały zbrodnię katyńską i odpowiedzialność reżimu stalinowskiego, następnie wycofywały się z tego i negowały, że taka zbrodnia miała miejsce. W 1990 roku władze ZSRR przyznały się do zbrodni popełnionej w Katyniu, ujawniając dokumenty w tej sprawie. Dziewięć lat później MSZ Rosji oświadczyło, że nie było agresji ZSRR na Polskę we wrześniu 1939 roku, a działania reżimu stalinowskiego na arenie międzynarodowej były podyktowane koniecznością „zagwarantowania bezpieczeństwa kraju". Po kilku latach rosyjska prokuratura umorzyła śledztwo w sprawie Katynia bez...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta