Rządy głowią się, jak rozruszać gospodarkę
Wiele krajów szuka sposobów na pobudzenie inwestycji i zatrudnienia, a w efekcie także konsumpcji.
Na początku tego roku największy od 2009 r. pakiet stymulacyjny ogłosił nowy rząd Japonii, której dług publiczny przekracza 200 proc. PKB. Mimo to gabinet Shinzo Abe postanowił zwiększyć tegoroczne wydatki budżetowe o ponad 10 bln jenów (to blisko 2 proc. japońskiego PKB). Pieniądze te zamierza przeznaczyć m.in. na usuwanie skutków trzęsienia ziemi i tsunami z 2011 r.
Pół roku wcześniej unijni liderzy uzgodnili plan wpompowania w europejską gospodarkę 120 mld euro, m.in. za pośrednictwem Europejskiego Banku Inwestycyjnego. Dziś o potrzebie pobudzenia koniunktury na drodze zwiększonych wydatków publicznych mówi się m.in. w Irlandii i Francji. Potrzebę stymulowania swoich gospodarek czują też Chiny i Brazylia, choć rozwijają się szybciej, niż kraje Starego Kontynentu.
Nie tylko luzowanie
To już kolejny w ostatnich latach wysyp tego typu pakietów stymulacyjnych. Pierwszy miał miejsce w latach 2008–2009. Wówczas jednak nie mówiło się jeszcze tyle co dziś o problemach zadłużeniowych rządów....
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta