Granice wzrostu gospodarczego
Chiny nie wrócą już – poza ewentualnymi wyjątkowymi pojedynczymi latami – do dwucyfrowego tempa rozwoju, ale będą w stanie nadal prędko powiększać swój dochód narodowy – pisze były wicepremier i minister finansów.
Chiny mają przed sobą jeszcze co najmniej kilka, a prawdopodobnie kilkanaście lat szybkiego wzrostu (niektórzy uważają, że nawet kilkadziesiąt, ale to niesłuszny pogląd) przekraczającego z górą dwukrotnie średnią światową i trzykrotnie średnią krajów zamożnych. Nie wrócą już – poza ewentualnymi wyjątkowymi pojedynczymi latami – do dwucyfrowego tempa, ale będą w stanie nadal prędko powiększać swój dochód narodowy. Jak długo? O ile?
Ile potrwa cud
To szerszy problem, szybko bowiem rozwijają się nie tylko Chiny. Przez lata całe pisano o „azjatyckim cudzie" gospodarczym, odnosząc się zarówno do imponującego tempa wzrostu w specyficznym Singapurze, Hongkongu i na Tajwanie, jak i w dużo większych krajach – w Indonezji, Korei Południowej, Tajlandii, Malezji, a ostatnio także w Wietnamie. Wysokie jest tempo wzrostu w szczególnie znaczącym kraju, bo w bardzo zaludnionych Indiach. Załóżmy, że kraje te nie popełnią żadnego strategicznego błędu, który sprowadziłby ich wzrost do niskiego pułapu. Do kiedy wówczas trwać może szybki wzrost azjatyckich gospodarek, znacznie przewyższający wskaźniki innych krajów i regionów?
Trzy główne mechanizmy wywołujące spadek tempa wzrostu produkcji to zmiany struktury gospodarki w przekroju wieś–miasto, wygasanie dobroczynnych skutków importu technologii...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta