W klatce z niedźwiedziem
Czy NATO obroni nas przed Rosją? Niewątpliwie może. Ale czy zechce?
Kanonier obrócił wieżę w lewo i nastawił siatkę celownika na najbliższy radziecki pojazd. Kciukami wcisnął guzik lasera i cieniutki promień światła padł na cel. Na ekranie wskazującym odległość pojawiła się liczba: 1310 metrów. Sterujący ogniem komputer skorelował natychmiast odległość i szybkość wrogiego obiektu, zmierzył kierunek i siłę wiatru, wilgotność i temperaturę powietrza, uwzględnił masę pancerza samego czołgu i uniósł lufę głównego działa.
Kanonier nacisnął spust. (...) W powietrze wyleciał pocisk podkalibrowy: odpadła z niego koszulka i wolframowo-uranowa strzała o średnicy 40 milimetrów pomknęła z prędkością półtora tysiąca metrów na sekundę.
W chwilę później pocisk trafił w podstawę wieży rosyjskiego czołgu. Kiedy uranowy rdzeń wnikał w ochronną stal, radziecki kanonier wprowadzał dopiero pocisk do lufy. Czołg eksplodował; wieża wyleciała na dziesięć metrów w górę.
Trafiony! – powiedział Mackall. – Cel: czołg. Godzina: dwunasta. Pocisk podkalibrowy. Pal!
Rosyjski i amerykański czołg wystrzeliły jednocześnie, ale radziecki pocisk poszedł górą, mijając M-1 blisko o metr. Rosjanie mieli mniej szczęścia.
Czas się wynosić – oznajmił Mackall. – Do tyłu, na kolejną pozycję.
Komputerowy pojedynek
W „Czerwonym Sztormie" Toma Clancy'ego amerykańskie i radzieckie czołgi...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta