Skok bez spadochronu i bez polisy
Rośnie liczba amatorów sportów ekstremalnych, ale o ochronę dla nich trudno.
Elżbieta Glapiak
Zakłady ubezpieczeniowe prześcigają się w ofertach dla wyjeżdżających na letni wypoczynek. Są skłonne ubezpieczać ludzi, bagaż, drogi sprzęt. Schody zaczynają się, gdy turysta deklaruje, że zamierza skakać bez spadochronu.
Tylko dla sportowców
– W InterRisk definiujemy sporty ekstremalne jako sporty wysokiego ryzyka i są one wyłączone w ubezpieczeniach osobowych – wyjaśnia Rafał Wierzbicki, rzecznik firmy. Podobnie uważają inni ubezpieczyciele – jeśli coś wiąże się z dużym ryzykiem, nie jest ubezpieczalne.
– Dla zakładów takie polisy są mało opłacalne, bo gdy już przydarzy się wypadek, są zobowiązane wypłacać wysokie świadczenia tak w przypadku śmierci, jak i...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta