Lider najsłabszej ligi
Wybory europejskie pokazały, że PiS jest w kryzysie. I nie chodzi o jakość kandydatów, bo ta była całkiem niezła. W otoczeniu Kaczyńskiego brakuje taktyków i strategów. Tusk natomiast nie musi robić nic – pisze publicysta „Rzeczpospolitej".
Wydawało się, że tym razem jednak się uda. Że po siedmiu wyborczych porażkach nie będzie ósmej. Co prawda część sondaży pokazywała, że Platforma po wielu miesiącach nadrabiania strat przegoniła PiS na finiszu, ale wyglądało na to, że jednak partia Kaczyńskiego minimalnie wygra. Jeśli potwierdzą się wczorajsze wyniki exit poll tak się nie stanie.
Wyborcy czuli na „eksport obciachu"
Wszystko zniweczyła fatalna kampania wyborcza, którą poprowadzono bez pomysłu i doprawdy nie sposób powiedzieć, co było jej tematem. Na czym PiS chciał budować swój sukces. W efekcie głównym pomysłem okazało się znowu ocieplanie wizerunku Jarosława Kaczyńskiego, co kompletnie nie ma sensu, bo nieprzekonanych pan prezes do siebie raczej nie przekona.
W tej sytuacji Platforma nie musiała nic robić. Wystarczyło podrzucić dziennikarzom kilka newsów (jak ten o pożyczce Kaczyńskiego) i poczekać na nieprzemyślane wypowiedzi prezesa partii (np. tę, że Tusk jest antychrześcijański, co jako żywo ani nie jest prawdą, ani do nikogo nie przemówi) oraz wpadki innych jej polityków (fatalną wizerunkowo i obraźliwą wypowiedź Krystyny Pawłowicz o Władysławie Bartoszewskim). Bo to pozwoliło PO zmobilizować wyborców pod hasłem: „Oni znowu będą przynosić Polsce wstyd", i to w Europie. A na ten argument jesteśmy, niestety, wyjątkowo czuli, co...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta