Groclin ma być firmą globalną
Andre Gerstner | W skali kontynentu jesteśmy firmą małą. Musimy zwiększyć „masę", by przetrwać. W Europie konsolidacja dostawców i presja na ceny są ogromne – mówi nowy szef dostawcy przemysłu motoryzacyjnego.
Rz: Jak pan trafił do Groclinu?
Szukałem na Ukrainie fabryki do kooperacji. W Groclinie o tym usłyszeli i skontaktowali się ze mną. Szybko z panem Zbigniewem Drzymałą doszliśmy do wniosku, że możemy połączyć siły.
Tak gładko przekazał władzę w firmie? To bardzo charyzmatyczny lider.
Rzeczywiście, pod względem charakteru jesteśmy bardzo podobni. Mamy nawet ten sam znak zodiaku – Lew. Jednak Zbigniew Drzymała chciał się wycofać z zarządzania ze względu na stan zdrowia. Chodziło mu o zapewnienie ciągłości i dalszego rozwoju firmy. Przez rok był moim mentorem, wprowadzał mnie w świat giełdy, w sprawy, w których ma już 15 lat, a nawet więcej, doświadczenia. Teraz będzie dalej z nami współpracował jako doradca zarządu. Ma też tytuł honorowego prezesa i założyciela. Jego rodzina wciąż ma 25 proc. akcji i dalej chce brać udział w rozwoju spółki.
Co przejęcie sterów przez pana oznacza dla firmy?
Strategię grupy przyjęliśmy już rok temu, gdy Inter Groclin Auto połączył się z Kabel-Technik-Polska. Wtedy uzgodniliśmy ze Zbigniewem Drzymałą, że rozwijamy grupę w kierunku trzech segmentów: siedzeń do aut, wiązek elektrycznych dla segmentu...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta