Wymuszone zmiany w ochronie
Usługi | Trzęsienie ziemi czeka w tym roku branżę security. Słabsze firmy mogą nie wytrzymać uzusowania umów i cięć dopłat do pracowników niepełnosprawnych.
Zbigniew lentowicz
Na wartym 7 mld zł rocznie, ale wciąż trapionym przez wojny cenowe rynku ochrony mniejsze spółki – a to największa grupa wśród ponad 2 tys. firm w Polsce – rozpoczęły nerwowe przymiarki do nowej sytuacji. Z jednej strony widać już efekty wprowadzonej na początku roku deregulacji. W jej efekcie wyraźnie zaczęło przybywać w terenie małych firm lokalnych, które łatwiej założyć po zniesieniu obowiązujących wcześniej surowych egzaminów na licencje.
– Z drugiej strony obserwujemy przygotowania do konsolidacji, badanie możliwości ewentualnych fuzji i sprzyjającą przejęciom większą elastyczność właścicieli, najbardziej nawet przywiązanych do własnej marki – wylicza Sławomir Wagner, prezes Polskiej Izby Ochrony zrzeszającej 150 głównie mniejszych i średnich spółek.
W ocenie Wagnera w branży robi się coraz bardziej nerwowo, bo do przedsiębiorców dotarło, że to oni poniosą główny ciężar finansowy planowanego uzusowania umów cywilnoprawnych. – Jeśli ustawodawca nie wydłuży do ponad roku vacatio legis, najsłabsi nie wytrzymają finansowego uderzenia. I jak zwykle w podobnych sytuacjach uciekną w szarą strefę – ostrzega prezes PIO.
Dziś, według oceny Polskiej Izby Ochrony, w branży security dominują umowy śmieciowe – na ich podstawie zatrudnionych jest ponad 70...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta