Damy radę bez gazu i ropy z Rosji
Surowce | Nawet całkowite wstrzymanie dostaw ze Wschodu do Polski nie powinno sparaliżować naszej gospodarki.
Konflikt zbrojny na Ukrainie, sankcje wspólnoty międzynarodowej nałożone na Rosję i wreszcie celowe działania Moskwy mogą spowodować częściowe lub nawet całkowite wstrzymanie importu ropy i gazu z kierunku wschodniego do Polski i całej Unii Europejskiej. Jak realne jest to zagrożenie, widać już teraz. Ze zmniejszonymi dostawami błękitnego paliwa w stosunku do składanych zleceń mamy do czynienia już od początku września.
Redukcje zamówień
W krytycznym momencie Gazprom redukował zamówienia Polskiego Górnictwa Naftowego i Gazownictwa nawet o połowę. Mino to spółka radziła sobie całkiem dobrze, a nawet osiągała z tej sytuacji wymierne korzyści. PGNiG więcej błękitnego paliwa, na dodatek tańszego od sprowadzanego z Rosji, zaczął importować z Niemiec (przez gazociągi w Lasowie i Mallnow) oraz z Czech (przez Cieszyn). Dzięki temu zostały zredukowane niedobory z tytułu niepełnych dostaw z kierunku wschodniego.
PGNiG zapewnia, że pomimo redukcji dostaw dokonywanych przez Gazprom import surowca do odbiorców końcowych w Polsce przebiega bez zakłóceń. Spółka na razie nie widzi także konieczności uruchamiania odbioru gazu z podziemnych magazynów, które są obecnie napełnione w 100 proc.
W powszechnej opinii ekspertów działania Rosji są wymierzone przeciwko Ukrainie. Chodzi o to, aby żaden z krajów UE nie miał tak...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta