Używamy plików cookies, by ułatwić korzystanie z naszych serwisów.
Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.

Szukaj w:
[x]
Prawo
[x]
Ekonomia i biznes
[x]
Informacje i opinie
ZAAWANSOWANE

Czym była „reforma OFE”

24 listopada 2014 | Ciekawa ekonomia
autor zdjęcia: Robert Gardziński
źródło: Fotorzepa

Prof. Aleksander Chłopecki Wprowadzone zmiany w wielu aspektach naruszają konstytucję, a ich autorzy – świadomie godząc się na te naruszenia – kwalifikują się do postawienia ich przed Trybunałem Stanu – pisze profesor Uniwersytetu Warszawskiego.

Rozpocząć należy od uświadomienia sobie, że gdy przeciętny Kowalski przychodzi dzisiaj do OFE, to widzi, że połowa środków, które zgromadził na swoim koncie, nagle mu wyparowała. Należy przy tym przypomnieć, że środki gromadzone w OFE nie mają, wbrew wielu bałamutnym stwierdzeniom z okresu poprzedzającego „reformę", charakteru publicznego. Należą one do prywatnej osoby i są zarządzane przez prywatny podmiot. Oczywiście Kowalski uzyska(łby) te środki dopiero po spełnieniu pewnych kryteriów. Jest to naturalnie kryterium emerytalne, ale także może je (środki)  uzyskać w wyniku rozwodu lub podziału majątku. Jeżeli Kowalski nie dożyje wieku emerytalnego, środki te podlegają dziedziczeniu. Są one pokryte realnymi aktywami. Poza tym nie możemy zapominać, że stanowią one składnik małżeńskiej wspólności majątkowej, o czym stanowi wprost kodeks rodzinny i opiekuńczy.

Co wspomniany Kowalski dostał w zamian za utratę tych środków w wyniku „reformy OFE"? Obietnicę o charakterze politycznym, niezabezpieczoną żadnymi aktywami. Tymczasem na podstawie dotychczasowych doświadczeń możemy ocenić, że takie obietnice nie mogą być dotrzymane, bowiem założony wskaźnik rewaloryzacji jest ekonomicznie niemożliwy do realizacji. Przecież już dwa lata temu mieliśmy zamianę podwyżki procentowej na kwotową. Bardzo wyraźnie widzimy zatem, że  możliwości waloryzacji związane są z aktualną sytuacją ekonomiczną...

Dostęp do treści Archiwum.rp.pl jest płatny.

Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.

Ponad milion tekstów w jednym miejscu.

Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"

Zamów
Unikalna oferta
Wydanie: 9999

Wydanie: 9999

Spis treści

Publicystyka, Opinie

Zamów abonament