Moda na miasto
Miasto jest nasze – mówią w imieniu mieszkańców lokalni aktywiści. Oddolne inicjatywy rosną w siłę. Co więcej, stają się modne niczym broda „na drwala".
– Jeżeli możemy mówić o jakimkolwiek sukcesie naszej działalności, jest on niewidoczny, bo tkwi w głowach mieszkańców. Mamy nadzieję, że udało nam się zachęcić i przekonać poznaniaków, iż warto działać na rzecz swojego miasta, dzielnicy i najbliższego sąsiedztwa – mówi „Rzeczpospolitej" Paweł Głogowski, prezes stowarzyszenia Ulepsz Poznań. To jedna z wielu miejskich grup powstałych w ostatnich latach.
Zaczynali w 2011 roku od katalogowania pomysłów urbanistycznych, które mogłyby zostać wprowadzone w mieście. Jedną z ich pierwszych odnotowanych w mediach akcji była „Zielona partyzantka", czyli wypełnianie zielenią dziur w poznańskich trotuarach.
„Jeżeli w drodze do szkoły czy pracy zamiast obok dziury w chodniku chcesz przejść koło ślicznego ogródka, nie pozostaje ci nic innego jak zostać zielonym partyzantem" – zachęcali mieszkańców i rozkwitali wraz z zasadzonymi roślinami. Drobne rzeczy też się liczą.
Po kilku latach sformalizowali działalność. Dziś biorą udział m.in. w dyskusji o organizacji ruchu na Starym Mieście, organizują festiwal „miejskich" filmów dokumentalnych oraz warsztaty edukacyjne dla dzieci (wśród celów było m.in. zbadanie, co jest ważne dla najmłodszych użytkowników miasta, oraz odpowiedź na pytanie, jak sprawić, by Poznań stał się...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta