Wydłubywani z Unii i NATO
Słowa i działania nowej ekipy rządzącej rujnują obraz kraju.
Intencją Jarosława Kaczyńskiego nie jest wyprowadzenie nas z Unii Europejskiej i NATO. Ale realna polityka rządu PiS może uczynić nas członkiem drugiej kategorii w obu tych organizacjach.
Solidarności nie będzie
Wbrew niektórym wypowiedziom Kaczyński jest wielkim zwolennikiem naszego członkostwa w UE i jeszcze większym, gdy chodzi o sojusz północnoatlantycki. Jeśli zdarzały mu się w przeszłości deklaracje przeczące tej tezie, to były one wynikiem albo wyborczej kalkulacji, albo publicystycznego temperamentu.
W tym pierwszym przypadku było to związane z walką o głosy swego elektoratu (oraz elektoratów prawicowych konkurentów PiS) – Kaczyński musi bowiem „obsługiwać" tę część wyborców, którzy są krytyczni wobec naszej obecności w strukturach zachodnich, i prezes PiS od czasu do czasu dawał im do zrozumienia, że reprezentuje ich światopogląd. W drugim przypadku miało to związek z predylekcją Kaczyńskiego do intelektualnej polemiki i uprawiania publicystyki zamiast polityki.
Dlaczego więc sens ma twierdzenie, że rządy obecnej ekipy mogą nas nie formalnie, ale faktycznie wyprowadzić z UE i NATO? Dlaczego sądzę, że jeśli ekipa ta nie przemyśli swojego sposobu uprawiania polityki zagranicznej, to uczyni nas członkiem drugiej kategorii w obu tych organizacjach i spowoduje, że nikt w nich nie będzie chciał za nas umierać i nikt nie będzie...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta