Albo wiara, albo wara
Sprawa TW „Bolka" jest tym samym, czym kilka lat temu stała się katastrofa smoleńska. Opinia dotycząca przeszłości Lecha Wałęsy staje się poglądem na Polskę. I zarazem swoistym credo – pisze publicysta.
Wszystko można – i zapewne powinno się – sprowadzić do oceny ostatnich 27 lat naszej historii. To, czy jesteśmy z nich zadowoleni, czy uważamy je za stracone, jest jednak trudne do rozstrzygnięcia, bo wymaga twardych danych dotyczących gospodarki i stosunków międzynarodowych. Tak więc niewielu się takiego zadania podejmuje.
Tymczasem znacznie łatwiej zbudować swój światopogląd – a raczej: „polskopogląd" – na dwóch filarach, które nie potrzebują szkiełka i oka, bo wystarczą czucie i wiara. I to one formują dzisiaj nową deklarację tożsamości Polaków: wierzę lub nie wierzę, innego wyjścia nie ma, żadnego „tak, ale" – wszak tutaj nie można być zarazem po jednej i drugiej stronie.
Efekt? „Bolek" podzieli nas jeszcze bardziej, niż to było dotychczas. I to najgorsza rzecz, która wychynęła z szafy Kiszczaka.
W 2010 roku takim...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta