Kongres jak zebranie PZPR
Może zamiast Kongresu, nadzwyczajnego i nie wiadomo po co organizowanego, wznowić działalność sędziowskich zespołów w stowarzyszeniu Iustitia, które zastanowiłyby się, jak poprawić jakość sądownictwa – proponuje Aleksander Tobolewski.
Dzięki uprzejmości jednego z zaprzyjaźnionych sędziów dowiedziałem się o zwołaniu na 3 września 2016 r. Nadzwyczajnego Kongresu Sędziów Polskich. Zainteresowałem się i z nadzieją na coś nowego i ciekawego, zacząłem śledzić, czego ten nadzwyczajny kongres ma dotyczyć. Został zainicjowany przez Krajową Radę Sądownictwa we współpracy ze Stowarzyszeniem Sędziów Polskich Iustitia, Stowarzyszeniem Sędziów Themis, Stowarzyszeniem Sędziów Rodzinnych w Polsce oraz Stowarzyszeniem Sędziów Rodzinnych Pro Familia, a to zapowiada coś niezwykłego.
Dziś jestem absolutnie zawiedziony. Obserwuję polskie życie z Kanady i na pewno nie rozumiem wszystkich tutejszych poczynań, szukałem więc wyjaśnień w prasie, na listach dyskusyjnych sędziów i wśród innych prawników. Niewiele mi to dało. Dalej nie rozumiem, dlaczego zwoływany jest ten „nadzwyczajny" kongres. Nie rozumieją tego również niektórzy sędziowie i prawnicy, dobrze osadzeni w realiach polskich, i niepatrzący na to, co się w Polsce dzieje, z egzotycznego kraju, jak ja.
(Nad)zwyczajne powody
Dla mnie, gdy zwołuje się coś nadzwyczajnego, to rzeczywiście muszą być nadzwyczajne...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta