Europejska armia bez Brytyjczyków
Brexit może się stać początkiem wspólnej polityki obronnej Unii Europejskiej. Anna słojewska z Brukseli
W tym tygodniu apel o większą współpracę w dziedzinie obrony można było usłyszeć z dwóch różnych miejsc: włoskiej wyspy Ventotene, gdzie spotkali się przywódcy Włoch, Francji i Niemiec, oraz z Pragi, gdzie premier Czech spotkał się z dyplomatami.
Bohumil Sobotka powiedział wprost o konieczności stworzenia w dłuższej perspektywie europejskiej armii, o czym w ostatnich miesiącach mówili tak różni politycy, jak federalista Jean-Claude Juncker (szef KE) i eurosceptyk Jarosław Kaczyński.
Apele nasiliły się po negatywnym wyniku referendum w Wielkiej Brytanii. Oznacza on osłabienie zdolności wojskowych UE, ale jednocześnie pozbycie się kraju, który zawsze blokował wojskowe ambicje Unii z obawy przed tworzeniem konkurencji dla NATO.
Z czysto wojskowego punktu widzenia Brexit oznacza dla UE poważne osłabienie. Według danych Europejskiej Agencji Obrony Wielka Brytania ma...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta