Wiecznie w cieniu Jobsa
Tim Cook | Po pięciu latach prezesury w Apple wciąż nie pozbył się łatki nijakiego następcy Steve'a Jobsa. Pytanie tylko, czy którykolwiek z menedżerów w tym koncernie byłby w stanie tego dokonać. Magdalena lemaŃska
Ani przejęcie koncernu Beats, ani stworzenie serwisu Apple Music, ani debiut iPhone'a 6 i AppleWatch nie sprawiły, by reputacja Cooka dorównała estymie Jobsa. Kolejne decyzje, jakie podejmie, też zapewne tego nie spowodują, bo świętujący właśnie pięciolecie prezesury w Apple Cook jest po prostu człowiekiem ulepionym z zupełnie innej gliny.
Miły i oddany dobroczynności
W amerykańskich mediach trwa zalew podsumowań pięcioletniej kadencji Cooka. Kluczowym minusem jego prezesury jest oczywiście to, że... nie jest Jobsem. Nie da się jednak powiedzieć, że Cook jest nijaki. To on zdecydował, że Apple nie udostępni FBI informacji, które mogłyby umożliwić odblokowanie iPhone'a należącego do sprawców ataku terrorystycznego w San Bernardino. Choć chodziło o kwestie związane z terroryzmem, Apple, poparte przez całą branżę, uznało to za niebezpieczny precedens, który mógłby w przyszłości zagrozić prywatności użytkowników gadżetów z...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta