Dlaczego nas nie kochają?
Terroryzm nie wziął się znikąd. Polityka wobec krajów arabskich od lat przypomina współczesne wyprawy krzyżowe – pisze publicysta.
Publicyści, politycy, dyplomaci i przeciętni mieszkańcy Unii Europejskiej potępiają, i słusznie, zamachy terrorystyczne, zwalczają, mniej czy bardziej udolnie, państwo islamskie, ale wciąż trudno im znaleźć odpowiedź na pytanie, dlaczego tak się dzieje? Co spowodowało, że narodziły się różne bojowe oddziały „wyznawców" Allaha. Słowo wyznawców biorę w cudzysłów, albowiem Allah w istocie, jak to często bywało w historii i bywa nadal, jest zasłoną dymną, hasłem, jakąś ideą usprawiedliwiającą i namaszczającą czyny.
Poczucie wyższości
Przyczyn należy szukać – moim zdaniem – już w podbojach kolonialnych. Wówczas to z hasłami cywilizacji i pieśniami religijnymi na ustach watahy zbrojne Francuzów, Belgów, Anglików, Niemców ruszyły na podbój Afryki i Azji. Holokaust, który cywilizowane ludy Europy zafundowały bezbronnym mieszkańcom innych kontynentów, nie ma równego w historii. Jest po wielokroć straszniejszy niż hitlerowski i stalinowski razem wzięte. A nie uczy się o tym w szkołach, nie potępia ówczesnych władców z królem Leopoldem II zwanym rzeźnikiem na czele. Następnie ustanowiono sztuczne granice i marionetkowe rządy satrapów.
Na spalonej ziemi swoich wpływów szukał też Związek Radziecki i tak powstał świat Kaddafiego, Asada, Mobutu i innych strasznych postaci....
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta