Internetowi gracze robią ferment
Netflix zapewne coś tu wyprodukuje, ale tylko jeśli znajdzie coś naprawdę interesującego. Przygotowuję teraz projekty dla niego – mówi Magdalenie Lemańskiej producent i reżyser z Akson Studio.
Rz: W jakim momencie znalazł się teraz serialowy rynek w Polsce, po debiucie Netflixa, Amazona i Showmaxa?
Jan Kwieciński: Wydaje mi się, że z biegiem lat nasz rynek produkcyjny będzie coraz bardziej konkurencyjny właśnie dlatego, że pojawią się na nim nowi gracze – prywatne firmy w rodzaju Netflixa, Amazona i Showmaxa, których zadaniem będzie sianie fermentu. Będą chcieli przyciągnąć do siebie polską widownię oryginalnymi treściami. A jeśli ktoś ma za te treści płacić, musi dostać coś, czego nie ma w darmowej telewizji. Ten ferment będzie dla naszego przemysłu bardzo dobry, ale spowoduje zmianę oczekiwań widzów i w konsekwencji publiczni nadawcy będą musieli zmienić całą swoją filozofię.
Narzeka pan na konferencjach, że za mało jest w Polsce koprodukcji. Czemu tak jest?
Polskie stacje bardzo niechętnie wchodzą w międzynarodowe koprodukcje. Taki projekt prowadził Dariusz Jabłoński („Szpiedzy w Warszawie"), teraz ja staram się zrealizować podobny. To trudne, bo na naszym rynku nie ma na to pieniędzy. Odcinek serialu produkowanego przez TVP kosztuje maksymalnie 1 mln zł, podczas gdy w Europie większość producentów robi seriale za przynajmniej 2 mln zł za odcinek, a w Szwecji i Francji te budżety potrafią sięgnąć kilkunastu milionów złotych. Gdyby więc nawet...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta