Ropa z tankowca zagraża japońskim wyspom
Do wysp na południu Japonii dotarła ropa z irańskiego tankowca „Sanchi", który zatonął 14 stycznia na Morzu Wschodniochińskim z ładunkiem miliona baryłek.
Wiadomość o tym przekazała japońska straż przybrzeżna. Próbki pobrane przy wyspie Amami Shima zgadzają się z próbkami pobranymi w pobliżu zatonięcia tankowca. Na całym tym obszarze nie doszło w ostatnim czasie do innych wycieków ropy.
Według Greenpeace plamy rozciągają się wzdłuż wybrzeża Amami Oshima na długości ok. 500 metrów, co bardzo niepokoi miejscowych rybaków. Greenpeace podał także, że ślady ropy wykryto na wyspie Takarajima, zamieszkanej przez 100 osób. Organizacja ostrzegła, że w regionie zagrożone są walenie, ptaki i ryby oraz wezwała władze do intensywnego monitorowania sytuacji oraz oceny skali katastrofy.
W kancelarii premiera Japonii utworzono komórkę koordynującą działania podjęte po zatonięciu irańskiego tankowca. Pod banderą panamską płynął z Iranu do Korei Południowej. Na wysokości Szanghaju w odległości około 250 km od wybrzeża zderzył się z hongkońskim frachtowcem CF „Crystal", zapalił i w końcu zatonął. —PortalMorski.pl, k.k.