Czas adekwatny do zadań ratuje przed roszczeniami
ROZLICZENIA | W zadaniowym czasie pracy to pracownik ponosi ryzyko związane ze swoją niższą efektywnością. Rekompensata za pracę w nadgodzinach przysługuje tylko wtedy, gdy jest obiektywnie przeciążony. Anna Skuza radca prawny, Managing Associate, Deloitte Legal
Zadaniowy czas pracy jest popularny. Przede wszystkim dlatego, że część pracodawców uważa go za skuteczny sposób na uniknięcie konieczności rekompensowania zatrudnionym pracy w nadgodzinach. Z jednej strony bowiem w zadaniowym czasie pracy ciężar rozplanowania obowiązków przerzucony jest na pracowników. Z drugiej – pracodawca nie musi ewidencjonować godzin pracy takiej osoby. Stąd ewentualne nadgodziny są mniej „widoczne" w razie ewentualnego sporu.
Jednak takie podejście było i jest błędne. Do pracowników zatrudnionych w zadaniowym czasie pracy stosuje się standardowe normy czasu pracy, czyli przeciętnie 40 godzin i 5 dni w tygodniu (tylko kwestia stosowania 8-godzinnej normy dobowej wydaje się dyskusyjna). Jeśli zatem pracownik nie ma możliwości – mimo zachowania należytej staranności – wykonać powierzonych obowiązków w ramach ogólnych norm czasu pracy, przysługuje mu roszczenie o rekompensatę pracy w nadgodzinach.
Rzeczywiste korzyści ze stosowania zadaniowego czasu pracy nie są natury ekonomicznej, lecz organizacyjnej. System ten stosuje się bowiem (a w zasadzie powinno się go stosować) w przypadkach, w których ścisła kontrola pracodawcy nad czasem pracy pracownika nie jest:
- możliwa – np. ze względu na organizację pracy,
- konieczna – z uwagi na jego rolę.
Jak zatem zatrudniać pracowników w...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta