Na zakupy i obiad nie do galerii, ale na ulicę
Zakaz otwierania sklepów w niedzielę wzmacnia główne trakty w miastach.
Ograniczenie sprzedaży w niedziele na pewno nie zaszkodzi ulicom handlowym. – Polacy coraz chętniej spędzają wolny czas poza domem, a centra handlowe nie są już głównym i jedynym miejscem spotkań – mówi Daria Kotarska, doradca w dziale reprezentacji najemców handlowych w firmie Cresa Polska. – Ulice Nowogrodzka, Żurawia i Wspólna, plac Zbawiciela, plac Grzybowski i okolice to przykłady stołecznych miejsc nastawionych na gastronomię. Rośnie też zainteresowanie takimi obiektami, jak Hala Koszyki, które są bardziej lifestyle'owe, usługowe i gastronomiczne.
Kupiecki Kraków
Renata Kamińska, dyrektor w firmie CBRE, przypuszcza, że zakaz handlu w niedzielę najprawdopodobniej spowoduje, że klienci zamiast do galerii handlowej wybiorą się na spacer ulicami miasta. – To może skłonić samorządy do urozmaicania oferty i strategicznego planowania wynajmu lokali – mówi. – Nie wydaje mi się co prawda, że jakaś kategoria sklepów postanowi nagle zrezygnować z obecności w galerii na rzecz ulicy handlowej, ale można się spodziewać, że utrzymają...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta