Nie jest łatwo dzielić się autem na wsi
Linda Jackson Nie przeceniajmy znaczenia współużytkowania samochodów. Z badań wynika, że będzie coraz popularniejsze, ale nie przekroczy 20 proc. rynku – mówi prezes Citroëna.
Rz: Podczas ostatnich targów w Paryżu stoisko Citroëna było wyraźnie skierowane do młodych ludzi. A przecież młodzi ludzie nie chcą dzisiaj mieć aut na własność.
Także nasi tradycyjni klienci byli zachwyceni naszym stoiskiem i odmłodzeniem marki. Rzeczywiście, nasz wizerunek ma być świeży, ciepły, kolorowy. Chcemy, żeby spodobał się ludziom młodym. Drugi cel, to stworzenie nastroju komfortu i relaksu. Weźmy chociażby Citroëna C3, który dzisiaj jest naszym bestsellerem. Odświeżonego C3 sprzedajemy więcej niż aut w poprzedniej wersji, także osobom, które jeździły już poprzednią wersją. A jeszcze bardziej cieszy to, że pojawia się coraz więcej osób, które wcześniej miały auta innych marek i są średnio o 10 lat młodsze niż grupa naszych najbardziej lojalnych klientów. Staram się pozyskać młodych konsumentów, ale nie bardzo młodych. Dzisiaj średnia wieku kupującego nowego Citroena to między 40. a 60. rokiem życia. Najmłodsi, 18–25-latkowie, rzeczywiście nie mają potrzeby posiadania nowego auta. Być może zmienią zdanie, kiedy założą rodzinę. Na razie wystarcza im dostęp do mobilności i zadowalają się wynajęciem pojazdu, kiedy jest im potrzebny. Nie robimy więc nadludzkiego wysiłku, aby ich pozyskać.
Czy nie sądzi pani, że konsumenci w ogóle będą kupowali mniej aut niż dotychczas?
Jeszcze kilka lat temu posiadanie auta...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta