Używamy plików cookies, by ułatwić korzystanie z naszych serwisów.
Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.

Szukaj w:
[x]
Prawo
[x]
Ekonomia i biznes
[x]
Informacje i opinie
ZAAWANSOWANE

Idę na marsz

06 listopada 2018 | Opinie | Czesław Bielecki
Kiedy i gdzie, jeśli nie w Marszu Niepodległości możemy pokazać, że umiemy się łączyć mimo wszystko
autor zdjęcia: Jerzy Dudek
źródło: Fotorzepa
Kiedy i gdzie, jeśli nie w Marszu Niepodległości możemy pokazać, że umiemy się łączyć mimo wszystko

To nie narodowcy z krzyżami celtyckimi będą decydować za mnie, czym jest niepodległość. I nie anarchiści i lewacy będą określać, czy patriotyzm i silne państwo to po prostu autorytaryzm i faszyzm – pisze publicysta.

W latach 70. spotykałem endeków, którzy odmawiali jakiejkolwiek pomocy w działalności przeciw komunie. Chcieli „zachować esencję narodu", którą my, opozycjoniści, mogliśmy wykrwawić. Nic nie znaczyło, że nasz opór wyrzekał się użycia siły. W tych latach po Marcu '68 przechodnie bali się podnosić ulotki z ulicy. Pamiętam, jak trudno było – nawet po karnawale Solidarności – znajdować lokale na konspiracyjne drukarnie.

Idę na Marsz Niepodległości, bo wierzę w ćwiczenie aktów solidarności. Uczestniczyłem, jako niewierzący, w procesjach Bożego Ciała prowadzonych przez prymasa Wyszyńskiego. I tak samo teraz wierzę, że Marsz Niepodległości ma tym większy sens, im bardziej spieramy się ze sobą. Dlatego patrzę spokojnie na Obywateli RP, którzy wykorzystują prawo do publicznych demonstracji i twierdzą, że nie ma wolności.

Nieobecni nie mają racji. Głosujemy i głową, i ręką, i nogami. Oczywiście, że idąc na Marsz Niepodległości, nie mam wpływu na to, co zrobi czoło pochodu. Podobnie nie zdołam powstrzymać każdego, kto zacznie skandować kompromitujące hasła. Ani jak pokaże to zachodni, wschodni, a wreszcie – któryś z polskich kanałów telewizyjnych. Żyjemy jednak w wolnym kraju i w rocznicę odzyskania niepodległości chcę jako obywatel odpowiadać za własne działania i zaniechania. Ale niech za swoje działania i zaniechania odpowiada też nasze państwo. Jego instytucje i...

Dostęp do treści Archiwum.rp.pl jest płatny.

Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.

Ponad milion tekstów w jednym miejscu.

Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"

Zamów
Unikalna oferta
Wydanie: 11198

Wydanie: 11198

Spis treści

Opinie

Zamów abonament