Jak wpadł „król dopalaczy”
Jan S., który zlecił zabójstwo ministra sprawiedliwości oraz śledczych, został ujęty. Kierował blisko 100-osobowym gangiem. Po dopalaczach z jego sklepu zmarło pięć osób.
29-letni Jan S. był poszukiwany od połowy ubiegłego roku. Wpadł w podwarszawskim Milanówku w ostatni piątek, gdzie mieszkają jego rodzice. Wytropili go policjanci ze specjalnej grupy poszukiwawczej stołecznej policji dzięki czynnościom operacyjnym.
Samo zatrzymanie było dynamiczne – S. wybiegł z obserwowanej posesji i ruszył w stronę pobliskich zabudowań.
– Policjanci ujęli go po krótkim pościgu. Był agresywny, próbował się oswobodzić, dlatego założyli mu kajdanki zespolone i specjalny kask zabezpieczający – opowiada nam Mariusz Mrozek ze stołecznej policji.
Zlecenie na ministra
Od kiedy S. przebywał w Polsce? – Czas świąteczny przyciąga nawet zatwardziałych gangsterów, albo – co bardziej prawdopodobne, S. zjawił się w kraju, bo jego dopalaczowy biznes zaczął kuleć, zyski spadały, a bez pieniędzy coraz...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta