Trump poszedł na całość
Śmierć ważnego dowódcy irańskich wojsk specjalnych Kasema Sulejmaniego wywołała na Bliskim Wschodzie burzę, która łatwo może wymknąć się spod kontroli. Niespokojnie jest m.in. w Iraku.
Przemyślana strategia, aby wreszcie położyć kres rosnącej potędze Iranu, czy wynik impulsu, aby odwrócić uwagę od procesu impeachmentu? Ameryka jest podzielona w ocenie decyzji swojego prezydenta.
Donald Trump właściwie nie reagował na szereg wcześniejszych prowokacji Teheranu, jak atak na tankowce w Zatoce Perskiej i rafinerie w Arabii Saudyjskiej. W piątek, w odpowiedzi na zabicie amerykańskiego kooperanta i wtargnięcie przez szyickich manifestantów do Ambasady USA w Bagdadzie, zdecydował się jednak na radykalną odpowiedź. Sulejmani, dowódca sił specjalnych Ghods i autor większości działań dywersyjnych Iranu w Iraku, Syrii, Jemenie i Libanie, był uważany za ważną postać reżimu, bliskiego współpracownika najwyższego przywódcy kraju Alego Chamenei.
Tak jak George W. Bush po inwazji na Irak w 2003 r. Donald Trump nie chce na razie ujawnić danych wywiadowczych,...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta