Nie tylko Orbán gwałci prawa imigrantów
Frontex w poważnych tarapatach. Agencja ochrony granic, która miała wyznaczać kierunek rozwoju Unii, jest oskarżona o łamanie podstawowych zasad, na których opiera się Wspólnota.
Burza nadciągała od wielu miesięcy. O sprzeniewierzeniach od jesieni alarmują czołowe media, w tym „Der Spiegel", „New York Times", ARD czy „Politico". Zwracają na nie także uwagę organizacje pozarządowe jak Human Rights Watch. Na przesłuchanie do Parlamentu Europejskiego musiał pojechać dyrektor Frontexu Fabrice Leggeri, a komisarz ds. wewnętrznych Ylva Johansson zwołała z tego powodu zebranie zarządu agencji. Śledztwo w tej sprawie otworzyła też europejska rzeczniczka praw obywatelskich Emily O'Reilly.
Kryzys wszedł jednak teraz w nową fazę: potencjalnie konkretnych zarzutów. Sprawą zainteresował się bowiem Europejski Urząd ds. Nadużyć Finansowych OLAF. Z nieoficjalnych doniesień wynika, że jego agenci prowadzą przeszukania w warszawskiej centrali Frontexu od początku grudnia, jak podaje „Politico", miały one objąć m.in. biura Leggeriego, jak i szefa jego gabinetu Thibauld de la Haye Jousselina.
Chris Borowski, rzecznik Frontexu, przyznaje „Rzeczpospolitej", że „zgodnie ze swoją polityką przejrzystości Frontex w pełni współpracuje z OLAF-em. Kontrole przez OLAF agencji, instytucji i jednostek UE wpisują się w normalną praktykę prawidłowego...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta