Biznes na skraju załamania nerwowego
Piotr Skwirowski Rząd doświadcza właścicieli firm chaotycznymi restrykcjami, spóźnia się z pomocą i nie śpieszy nawet z drobnymi gestami, które mogłyby poprawić atmosferę. I jak tu dziwić się buntowi przedsiębiorców?
Pandemia i związane z nią obostrzenia nękają nas już blisko rok. Końca nie widać. Szczepionek, które dają nadzieję, na razie jest jeszcze mało, bo ich produkcja ruszyła niedawno. Szczepienia potrwają zresztą długo. A przecież wiele firm od miesięcy nie może działać, pustkami straszą zamknięte bary i restauracje, hotele, kina i teatry, lotniska, galerie handlowe, siłownie, domy weselne... Ludzie nie pracują, nie zarabiają, siedzą bezczynnie w domach. To musi rodzić frustrację. Oliwy do ognia dolewają mnożące się niezrozumiałe, nieprzemyślane i wprowadzane z zaskoczenia decyzje rządu o obostrzeniach. Nie ma...
Archiwum to wszystkie treści publikowane w "Rzeczpospolitej" od 1993 roku.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta