Rynek mieszkań ma już dwa płuca
Deweloperzy łaskawiej patrzą na firmy kupujące całe bloki na wynajem. Dobre praktyki z rynku PRS zaczną przenikać na rynek deweloperski.
Pandemia z rynkiem mieszkań obeszła się łaskawie, co zgodnie podkreślają uczestnicy debaty z cyklu „Spotkanie liderów branży nieruchomości". Katarzyna Kuniewicz, dyrektor działu badań rynku mieszkaniowego w JLL, mówi, że za nami bardzo ekscytujący rok. – I kw. – jeden z najlepszych w historii pod względem sprzedaży na rynku pierwotnym. Na sześciu największych rynkach sprzedano ponad 18 tys. mieszkań – przypomina. – II kw. – katastrofa. Nie wiedzieliśmy, jak się zachować. Deweloperzy doskonale sobie poradzili, organizując sprzedaż przez internet. Spadła ona jednak bardzo wyraźnie, do poziomów notowanych 10–15 lat temu. III kw. był już euforyczny, mieliśmy niemal podwojenie sprzedaży z II kw. Ostatni kwartał – dobry.
Problemem była podaż. – Deweloperzy na sześciu największych rynkach wprowadzili o 24 proc. mniej mieszkań niż w 2019 r., pomimo że mieli apetyty i mogli sprzedać więcej – zauważa dyrektor z JLL.
Pytana o ceny mówi, że będzie drożej. Lokale będą jednak drożały wolniej.
Klaser na kwarantannie
Iwona Sroka, członek zarządu spółki Murapol, tłumaczy, że za odpornością nieruchomości na pandemię stoi niepewność. – W niepewnych czasach klienci szukali ujścia dla swoich kapitałów. Polacy zgromadzili na lokatach 900 mld zł. A stopy procentowe są rekordowo niskie – mówi. – Murapol ma za sobą 20 lat pracy na rynku...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta