Rząd działa niespójnie. Kotły węglowe muszą zniknąć
Nie uda nam się odejść od spalania węgla w domach w terminach ustalonych przez rząd, jeśli nadal będziemy dotować kotły węglowe – ostrzega Andrzej Guła, lider Polskiego Alarmu Smogowego.
Nowa polityka energetyczna państwa przewiduje odejście od węgla w ogrzewaniu domów – w miastach do 2030 r., a na terenach wiejskich do 2040 r. Satysfakcjonuje to pana?
Przede wszystkim widzę ogromną niespójność między strategią energetyczną a rządowym programem „Czyste powietrze". Z jednej strony rząd deklaruje odejście od spalania węgla w domach, a z drugiej wciąż umożliwia pozyskanie państwowych dotacji na wymianę starych pieców węglowych, tzw. kopciuchów, na nowe urządzenia spalające węgiel. Skoro mamy plan walki ze smogiem i przyjmujemy nawet konkretne daty wycofania się z węgla, to dlaczego umożliwiamy dotowanie kotłów na węgiel? Przecież w 2030 r., kiedy ma być już zakaz wykorzystywania tego surowca w gospodarstwach domowych, kupione teraz za publiczne pieniądze urządzenia będą wciąż sprawne. To nie ma...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta