Politycy na podsłuchu, obywatele na razie nie
Blisko 60 proc. Polaków uważa, że służby specjalne podsłuchiwały polityków jakimś systemem szpiegującym. Jednak co trzecia osoba nie potrafi zająć w tej sprawie stanowiska – wynika z sondażu IBRiS dla „Rz". Dowodów na to, że telefony senatora KO Krzysztofa Brejzy i adwokata Romana Giertycha były szpiegowane Pegasusem dostarczyli kanadyjscy analitycy. Politycy PiS długo w tej sprawie kluczyli – w końcu sam Jarosław Kaczyński przyznał, że nasz kraj ma ten system. Niewykluczone, że to właśnie uniki władzy przekonały 57,7 proc. ankietowanych – głównie są to wyborcy opozycji, ale też 20 proc. elektoratu PiS – do tezy o podsłuchiwaniu polityków. W podsłuchy nie wierzy 10,5 proc. respondentów. Sami badani w zdecydowanej większości (59,3 proc.) nie czują się przez nikogo szpiegowani, ale niespełna 30 proc. ma poczucie inwigilacji. —ik, gz