Głos z Rosji
NATALIA GORBANIEWSKA
To ja nie ocaliłam wtedy Pragi,
a wcześniej Warszawy,
nie odkupię swej winy – niegodnych synowie niegodni – dom mój pustym się stanie, progi zgniły i mury zmurszały,
niech będzie przeklęty dom zła, dom grzechu, dom kłamstwa, dom zbrodni.
Niewidzialnym odwiecznym łańcuchem przykuta doń
po kryjomu,
niech ja ulgę odnajdę i pociechę w tej grozie, w tym domu,
w klitce ciasnej, brudem zarosłej, co ciemna, pijacka, uboga,
gdzie się gnieździ mój naród bez winy i bez Pana Boga.
1973
Wiersz rosyjskiej poetki, obrończyni praw człowieka, tłumaczki literatury polskiej, laureatki nagrody „Rzeczpospolitej" im. Jerzego Giedroycia.
Autoryzowany przekład Adama Pomorskiego