Ukraińskie pytania do Zachodu
Wiele osób w długich korkach próbowało od rana opuścić stolicę, ci którzy zostali, nie okazują paniki.
Puste chodniki, prawie puste ulice, niewielu pasażerów w autobusach i trolejbusach, choć cała komunikacja miejska jest od czwartku za darmo.
Od wprowadzenia stanu wojennego nie działały lokale gastronomiczne i popularne kioski z kawą na wynos wzdłuż głównej promenady – Chreszczatyku. Nieczynne są prawie wszystkie sklepy, poza spożywczymi i to tymi małymi, supermarkety zamknięto. Widziałem tylko jedną i niezbyt długą kolejkę do bankomatu. Po południu na ulicach pojawiło się więcej przechodniów, w tym matki z dziećmi. Ci, co zostali w mieście i zdecydowali się na spacer, nie okazywali paniki.
Na sygnał do metra
Na centralnym placu Niepodległości, czyli Majdanie, który dał przed laty nazwę protestom przeciwko znienawidzonej (prorosyjskiej) władzy, kręciło się więcej dziennikarzy zagranicznych niż Ukraińców. Reporterzy, m.in. z Czech, Izraela i Hiszpanii, ustawili się w kolejce do dwóch kijowskich inżynierów,...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta