Istotne niedociągnięcia reformy planowania
Beneficjenci infrastruktury powinni partycypować w kosztach jej budowy, a samorządy mieć łatwiejszy dostęp do finansowania zewnętrznego – wylicza prawnik.
Dużo ostatnio o miastach się mówi, jednak chyba mało się o nich myśli. Wskazuje się na konieczność reformy planowania, na negatywne zjawiska, jak chaos przestrzenny czy wysokie koszty rozlewania się miast, jednak brakuje refleksji nad tym, po co w ogóle nam dobre miasta i jak powinny wyglądać. Bez jasno określonego celu żadna reforma nie ma szans powodzenia. Tego celu nie widać w zaprezentowanym pod koniec kwietnia projekcie reformy systemu planowania przestrzennego.
Miasto to przede wszystkim zjawisko ekonomiczne, motor napędowy gospodarek. Badania wskazują, że im lepszej jakości miasto, tym szybszy i większy rozwój gospodarczy. Do rozwoju niezbędni są jednak ludzie: przedsiębiorcy, talenty, wykwalifikowani pracownicy. Im lepsza jakość życia w mieście, tym wyższy kapitał ludzki, a tym samym więcej podmiotów gospodarczych chcących prowadzić działalność. Dobre prawo oraz polityka planowania przestrzennego wpływają bezpośrednio na poprawę jakości życia, która z kolei wpływa na rozwój miasta i wzrost PKB.
Tutaj dochodzimy do sedna. Wysoka jakość życia to rozwinięta szeroko rozumiana infrastruktura. Niestety, proponowana reforma planowania przestrzennego kwestię tę w zasadzie pomija. W szczególności pominięta jest kwestia finansowania kosztów budowy.
Światowym standardem...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta