Używamy plików cookies, by ułatwić korzystanie z naszych serwisów.
Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.

Szukaj w:
[x]
Prawo
[x]
Ekonomia i biznes
[x]
Informacje i opinie
ZAAWANSOWANE

City to nie adres dla Polaków

24 maja 2004 | Świat | AW

Znakomicie, że przyjeżdżają! My będziemy mogli przenieść się do Hiszpanii! - mówią o przybyszach z Polski Brytyjczycy

City to nie adres dla Polaków

ANNA WIELOPOLSKA

Z LONDYNU

Londyn widziany z okien autobusu Pol-Orbisu nadjeżdżającego od strony Dover jest zupełnie pozbawiony splendoru metropolii. Fasady domów są niereprezentacyjne, ulice brudne, a witryny azjatyckich barów take-away tanio krzykliwe. Gdzie ta ziemia obiecana?

Pół roku temu ludzie jeszcze się dziwili, kiedy w tak superbrytyjskim miejscu jak czerwony, piętrowy autobus, gdzieś na trasie Greenwich - Lewisham Centre, zostali nagle poproszeni po polsku o naciśnięcie "bus-stop". Można ewentualnie było się spodziewać, że kelnerka w Covent Garden czy Soho przyjmie zamówienie po polsku. Teraz polski słychać w sklepach Tesco równie często jak na ulicach Brukseli. Autobusy z kraju zawijają na Victoria Station kilka razy dziennie.

- Sławek, mieszkanie w pokoju z kuchnią, w obskurnym Lewisham, to nie jest szczyt marzeń!

- No, come on, come on! A jak myślisz, ile miałbym pokoi w wytwornym Rybniku? I kiedy? Jak będę po pięćdziesiątce? Chcesz jointa?

Pokój w Lewisham może rzeczywiście nie ma nadzwyczajnego uroku, ale Londyn ma. Jest piątek wieczór, pub w jednej z przystani jachtowych w Wandsworth nad Tamizą. Rzeka...

Dostęp do treści Archiwum.rp.pl jest płatny.

Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.

Ponad milion tekstów w jednym miejscu.

Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"

Zamów
Unikalna oferta
Brak okładki

Wydanie: 3234

Spis treści
Zamów abonament