Wolimy ucierać
Z marszałkiem Sejmu Bronisławem Komorowskim rozmawia Tomasz P. Terlikowski
Rz: Co w tradycji polskiego parlamentaryzmu jest panu najbliższe?
My Polacy mamy wiele pięknych kart budowania parlamentaryzmu, mamy za sobą czas, z którego możemy być dumni, gdy wszędzie na świecie panował absolutyzm, a u nas, wprawdzie ograniczona, ale demokracja szlachecka. Możemy też z dumą wspominać reformy ruchu egzekucyjnego, ale i wielkie dzieło Sejmu Wielkiego. Tradycja to jednak również refleksja nad tym, co się nie udało, co było złe i błędne. I tu trzeba wymienić zarówno liberum veto, jak i anarchizację życia publicznego od połowy XVII wieku…
Często podnoszono zarzut anarchii tkwiącej w polskiej tożsamości. Ale wystarczy przypomnieć tu opinię wielu ówczesnych obserwatorów Polski, którzy z jednej strony wspominali o niebywałej w innych krajach przestrzeni wolności, ale z drugiej zaznaczali, że nie oznacza ona braku instytucji czy wierności wobec nich. Król Polski, choć o mniejszym znaczeniu, był bezpieczniejszy niż władca francuski.
Nie ma wątpliwości, że Polska zmieniała się w procesie historycznym. Zasada liberum veto była od zawsze ograniczana przez zasadę ucierania opinii, a gdy to nie wystarczało, to bywało i bigosowanie. Więc nie ma co ukrywać, że Polska radziła sobie z różnymi problemami. Warto też przypomnieć, że jeszcze w XVIII wieku Jan Jakub Rousseau uważał Polskę za ideał demokracji i pierwowzór celów...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta