Homer na oślim grzbiecie
Na osłach przemierzali niegdyś drogi Cypru greccy filozofowie, apostołowie i święci. Dziś przypominający ochrypłą strażacką syrenę ryk kłapouchów słyszy się na wyspie coraz rzadziej. Jeżdżą na nich już tylko turyści
Codziennie doliną rzeki Xeros, na północ od nadmorskiego Pafos, wyrusza kawalkada osłów dźwigających przybyszów z całej Europy. Przodem, kamienistą drogą wzdłuż wyschniętego rzecznego koryta prowadzącą do opuszczonego średniowiecznego monastyru, rwie zwykle siwy kłapouch o bojowo postawionych uszach, nazywany przez stajennych Schumacherem.
– Mamy z nim spory problem, bo uważa się za konia – wyjaśnia jeden z nich, Georgios. Inne, mniej ambitne wierzchowce, mimo ponaglających okrzyków cudzoziemskich jeźdźców, zatrzymują się co chwila, by skubnąć kępkę przydrożnego ostu czy tymianku.
Jeszcze przed 30 laty osła trzymano na wyspie w każdej prawie wiejskiej zagrodzie. Wraz z początkiem gospodarczej prosperity liczba osłów zaczęła się zmniejszać tak szybko, że groziło, iż znikną całkowicie. Te, które zostały, często porzucone i błąkające się po górach, przygarnięto w kilku farmach specjalnie utworzonych dla ich ochrony. Jedna z nich to Donkey Farm w odludnej dolinie Xeros, w pobliżu wsi Kelokedara. Żyje tu 80 dobrze utrzymanych kłapouchów, z których połowa najsilniejszych i najspokojniejszych wozi turystów, zarabiając na utrzymanie gospodarstwa.
Historia pod cedrami
Trudno sobie wyobrazić Cypr i cypryjski krajobraz bez osłów. Te biblijne wierzchowce – udomowione w Egipcie 6 tysięcy lat temu, wcześniej niż konie –...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta