Skoków nie schowamy pod dach
Austriak ma decydujący głos we wszystkich sprawach związanych ze skokami. Bywa krytykowany, także w Polsce, ale trudno wyobrazić sobie konkurs bez niego
RZ: Czemu znów zmienia pan przepisy dotyczące rozgrywania kwalifikacji?
Walter Hofer: Nie wszyscy pamiętają, że kwalifikacje rozgrywamy w Pucharze Świata niemal od 15 lat. Na początku chodziło wyłącznie o to, by zredukować liczbę uczestników. Po latach – zwłaszcza widać to było w ubiegłym sezonie – kwalifikacje stały się atrakcyjne dla mediów, zaczęto je nawet transmitować w telewizji. Właściwie to media wykreowały nową formę rywalizacji, a my w związku z tym zaczęliśmy zadawać sobie pytanie, co zrobić, by ten fragment zawodów stał się jeszcze bardziej interesujący.
To dlaczego z kwalifikacji wyłączył pan dziesiątkę najlepszych w klasyfikacji pucharowej?
Postanowiliśmy wyłonić zwycięzcę prawdziwego, nie takiego z przypadku, stąd pomysł, by podzielić skoczków na grupę naprawdę walczącą o awans i tych, dla których skok kwalifikacyjny jest w...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta