Życie wymusza zmiany w kodeksie cywilnym
Nie ma już chyba odwrotu od przyjęcia za kilka lat nowego kodeksu cywilnego. Nie będzie to jednak ani lifting, ani rewolucja
Raczej ewolucyjna zmiana. Nowe regulacje wymusza rozwijające się życie gospodarcze.
Żadna z profesji prawniczych nie jest tak blisko tych procesów jak notariusze. To głównie oni byli uczestnikami sympozjum: „Nowy kodeks cywilny – lifting czy rewolucja”. W ostatni piątek i sobotę zorganizowały go Stowarzyszenie Notariuszy RP oraz Krajowa Rada Notarialna i Komisja Kodyfikacyjna Prawa Cywilnego. „Rzeczpospolita” objęła patronat medialny nad sympozjum.
Własność niejedno ma imię
Wykłady i dyskusja skupiały się na drugiej części kodeksu: własności i innych prawach rzeczowych. Dr Gerard Bieniek, sędzia Sądu Najwyższego, przedstawił kluczowe kwestie: – Już sama definicja jest dyskusyjna. Czy własność dotyczy tylko rzeczy? Czy jest jeden jej rodzaj, czy więcej, np. własność osobista. Jakie są granice własności – tu proponuje się podkreślić uprawnienia właściciela, najogólniej mówiąc wedle rzymskiej triady: prawo posiadania, korzystania i rozporządzania. Jest kwestia jej szerokości w sensie...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta