Wielki dzień rumuńskiego reżysera
Święto kina w Berlinie. Europejską Nagrodę Filmową otrzymał w tym roku film „4 miesiące, 3 tygodnie i 2 dni”, jego twórcy Cristianowi Mungiu przypadł tytuł najlepszego reżysera. Za najlepszych aktorów uznano Helen Mirren i Sassona Gabai
Tegoroczne nagrody były jubileuszowe, dwudzieste. Po raz pierwszy wręczono je w 1988 roku. – W podzielonym kraju i w podzielonej Europie, w gronie przyjaciół zakładaliśmy wówczas Europejską Akademię Filmową – wspomina Wim Wenders. Dzisiaj akademia ma 1800 członków z 44 krajów. Jej wyróżnienia, nazywane Oscarami Starego Kontynentu, są przyznawane w 12 kategoriach.
– Stary świat odkrywa na nowo swoją siłę i swoją przeszłość – mówiła podczas gali dyrektor akademii Marion Döring.
I trzeba by jeszcze dodać – młodnieje. W kinie europejskim pojawiło się wielu nowych, utalentowanych twórców. Najnowszą postacią jest 40-letni Cristian Mungiu. To jego wstrząsające „4 miesiące, 3 tygodnie i 2 dni“ o aborcji dokonywanej w Rumunii pod koniec rządów Ceausescu i totalitaryzmie wdzierającym się w prywatne życie obywateli zostały w tym roku uznane za najlepszy film Starego Kontynentu. Mungiu dostał też nagrodę za reżyserię. W tej kategorii wygrał z takimi sławami, jak Stephen Frears czy Giuseppe Tornatore.
Triumf Rumuna jest znamienny. Od długiego czasu panuje u nas przekonanie, że Europa straciła zainteresowanie krajami postkomunistycznymi. Że „Solidarność“ czy upadek...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta