Polska na boiskach w Austrii
Kiedy Theodoros Zagorakis wylosował Polskę do grupy z uważaną za najsłabszą drużynę w turnieju Austrią, Leo Beenhakker delikatnie się uśmiechnął. Gdy Didier Deschamps dobrał nam Niemców, a Juergen Klinsmann Chorwatów, nie było mu już tak wesoło, ale mimo to przyznał, że skład rywali, z jakimi będziemy musieli się zmierzyć podczas mistrzostw Europy, bardzo go satysfakcjonuje.
Polacy udział w turnieju rozpoczną meczem 8 czerwca z Niemcami w Klagenfurcie i jedyne, co może martwić polskich kibiców, to fakt, że tamtejszy stadion jest w stanie pomieścić tylko 30 tysięcy ludzi. 12 czerwca zmierzymy się z Austrią w Wiedniu, a po trzech dniach przerwy wrócimy do Klagenfurtu, by zagrać z Chorwacją. Jeśli Polakom uda się awansować do ćwierćfinału, spotkają się w nim z drużyną z grupy A, czyli Szwajcarią, Czechami, Portugalią lub Turcją.
Dużo mniej szczęścia mieli inni. Trener reprezentacji Francji Raymond Domenech niezbyt wyraźną minę miał już wtedy, gdy jego drużyna trafiła do grupy z Holandią. Gdy dolosowano do niej jeszcze Włochów, prawie zemdlał. Pewne jest więc, że jedna z potęg piłkarskich pożegna się z turniejem jeszcze przed fazą pucharową.