Niedokończony, a skończony
Mężczyzna trzymał na kolanach coś, co wyglądało jak krzyżówka lemura i gacka. Góra kilogram żywej wagi, w tym połowa to uszy. Ratler przy tym to potęga.
– Czy on jeszcze urośnie? – zapytałam.
– Nie. On jest skończony. W sensie wzrostu – objaśnił właściciel.
Przez moment poczułam się też skończona: „Na pewno już nie urosnę” – przemknęło mi, ale wysiadając z metra, doszłam do wniosku, że proces trwa, tyle że w drugą stronę. Smutna konstatacja, jednak świeciło słońce i zima nie dawała w kość, toteż szybko znalazłam pocieszenie: „Jestem jak dzieło sztuki”. Nie tylko ja, każdy z nas. Starzenie się to swoisty proces twórczy. Autorski, zindywidualizowany. Moja kosmetyczka mawia, że po zmarszczkach rozpoznaje charakter, nie wiek klientki. Najbardziej postarzają złośliwość, pogarda i zgorzknienie, podczas gdy zmarszczki śmiechu odmładzają jak lifting.
O wybitnych obrazach czy rzeźbach (a nawet filmach)...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta