Dom pełen durnostojów
Trudno uwierzyć, że w domu, który reżyser kupił na spółkę z dyrektorem Filharmonii Narodowej, była niegdyś w piwnicy nielegalna gorzelnia, a na strychu mieszkał podpalacz po wyroku
W dawnej sypialni matki na okrągłym kaflowym piecu ceramiczna mozaika: – Tak, to ja i mój mąż, galopujemy na czarnych koniach – potwierdza Elżbieta Grocholska-Zanussi. W mozaice dominują biel i zgniła zieleń. Konna przejażdżka odbywa się bowiem wśród ptaków i bujnej roślinności. Pani Elżbieta zaprojektowała i namalowała tę scenerię oraz sama wykonała ceramikę. Potem z trudem, bo był stan wojenny, znalazła rzetelnego zduna. – Piec jest bardzo istotnym elementem wnętrza, bo w domu musi być zawsze ciepło. A gdyby wyłączono ogrzewanie? Mąż mówi, że nie żal byłoby książek w nim palić, byleby nie marznąć – tłumaczy. Bo Krzysztof Zanussi pamięta, że w czasie II wojny światowej ciepłe kąpiele zawdzięczał palonej w piecu bibliotece dziadka. Paliło się jeden tom na jedną kąpiel. Stąd do dziś powtarza, że można żyć bez biblioteki, a bez kąpieli nie.
Cicha norka
Pani domu jest absolwentką Akademii Sztuk Pięknych. Namalowała niegdyś m.in. porcelanę dla prezydenta Francji Valéry’ego Giscard d’Estaing i gigantyczne obrazy dla Watykanu. To ona stworzyła wnętrze willi na przedwojennym oficerskim Żoliborzu nieopodal placu Słonecznego. I nadal czuwa nad nim, jak mawiają o niej, la fée du logis, czyli dobra wróżka wnętrza.
Reżyser przecież –...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta