Protokołowanie rozpraw wymaga reformy
Dzisiejszy sposób protokołowania nie spełnia oczekiwań ani stron, ani ich pełnomocników procesowych. Niezadowoleni są też sędziowie – twierdzą prezes i sędzia Sądu Okręgowego we Wrocławiu
Pisanie ręczne, a nawet na klawiaturze komputerowej jest znacznie wolniejsze niż mowa. Sędzia musi spowalniać lub nawet przerywać wypowiedzi uczestników postępowania, dyktując treść protokołu. Uzyskany zapis jest tylko streszczeniem rzeczywistego przebiegu rozprawy. Wady tej metody są oczywiste. Mogą być bowiem pomijane treści, których doniosłość staje się widoczna dopiero później. Dyktowanie wydłuża czas postępowania, utrudnia spontaniczną wypowiedź. Nie ma czasu na notowanie pytań.
Taki sposób protokołowania ma jednak i zalety. Praca z dobrym streszczeniem jest szybsza i łatwiejsza niż z zapisem dosłownym, często pełnym treści nieistotnych dla rozstrzygnięcia. Usprawnia więc pracę stron i sądu. Strony rzadko kiedy zgłaszają zarzut, że protokół-streszczenie jest nierzetelny. Jeśli chodzi o wierność zapisu, protokolant nigdy oczywiście nie będzie lepszy od magnetofonu, ale strony mogą się posiłkować protokołem pisanym już w trakcie rozprawy. Możliwe też jest wyznaczenie kolejnych terminów rozprawy dzień po dniu. Szybki przekład zapisu dźwiękowego wymagałby zatrudnienia kilku osób.
Najlepsze są notatki
Ktokolwiek miał do czynienia ze stosowanym np. w Stanach Zjednoczonych lub Wielkiej Brytanii zapisem dosłownym, rozumie, dlaczego bardzo rzadko korzysta się z tego sposobu rejestracji. Zapis taki można uzyskać w trojaki sposób: przez transkrypcję...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta