Ona mówi majtki, on bielizna sexy
W walentynki mąż mojej przyjaciółki pojawił się w domu z torbą pełną podwiązek z atłasowymi wstążeczkami, koronkowych stringów i satynowych staników. „Czyś ty zwariował?” – spytała, po czym zreflektowała się i dodała: „Jesteś kochany. Ale czy sądzisz, że będę w tym przebraniu woziła dzieci do przedszkola?”.
Na czym polega istota różnicy postrzegania bielizny przez kobiety i przez mężczyzn? Oni myślą, że w gorsecie, którego rusztowanie wygląda jak wieża Eiffla, można poruszać się po mieszkaniu z odkurzaczem albo siedzieć przy komputerze. My skłaniamy się ku poglądowi, że nie ma jak czarne proste majtki albo beżowy stanik bez stelaży, miękki i miły.
Cóż. Żyjemy w czasach, w których to, co pod spodem, bywa także na wierzchu. Nie można sobie włożyć byle cielistego stanika. Jest trochę jak we fraszce Sztaudyngera „Myjcie się, dziewczyny...”. Elegancką bieliznę należy mieć na sobie na wszelki wypadek, bo nigdy nie wiadomo, co się wydarzy. Trzeba będzie przymierzyć spodnie na wyprzedaży czy przebrać się w fitness clubie. W żadnej z tych sytuacji mieć na sobie bawełnianych gatek absolutnie nie wypada.
Niektóre kobiety wręcz mówią, że gdy noszą ładną bieliznę z koronkami, lepiej się czują. Nawet podczas zamiatania podłogi w kuchni. Są jednak i takie, które uważają, że czerwone koronkowe majtki są przereklamowane. Ale gdy ich mężczyzna mówi, że najbardziej podobają mu się zwykłe, porządne majtki bawełniane, zastanawiają się, czy...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta