Mandat od straży tańszy niż sprawa w sądzie
Zignorowanie kilka razy wezwania straży miejskiej do stawiennictwa za złe parkowanie może się skończyć sprawą w sądzie grodzkim
Przed jego oblicze trafią na pewno wykroczeniowi recydywiści. Każdego miesiąca kierowcy w całym kraju dostają kilkadziesiąt tysięcy mandatów za złe parkowanie aut lub nieopłacenie postoju. Najczęściej ukarany zostaje o tym powiadomiony biletem włożonym za wycieraczkę. Czy takie wezwanie jest skutecznie doręczone? Płacić czy nie płacić – zastanawiają się kierowcy i piszą do nas. Media donoszą o rozbieżności w sądowych wyrokach i w opiniach prawników. Jedni uważają, że takie doręczenie jest niezgodne z prawem, inni, że wszystko jest w porządku. Większość jest jednak zgodna: prawo powinno być bardziej precyzyjne.
Od pouczenia do sądu
– To, co my wkładamy za wycieraczkę, to wezwanie do stawiennictwa w konkretnej siedzibie straży, a nie mandat karny – tłumaczy „Rz” Agnieszka Dębińska-Kubicka, rzeczniczka...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta