Klasyka wreszcie odświeżona
Był bardziej atrakcyjny niż w poprzednich latach, z ciekawszym programem i bardzo dobrymi wykonawcami
Jacek Marczyński
Patron zobowiązuje, więc co roku trzeba słuchać dzieł Ludviga van Beethovena. Ile razy można jednak kusić wykonaniem jego którejś symfonii, skoro i tak grywają je nieustannie wszystkie krajowe filharmonie? Dla Wielkanocnego Festiwalu Beethovenowskiego to pytanie jest szczególnie istotne. Przez 11 poprzednich edycji unikał eksperymentów, cenił zaś solidne wykonanie dobrze znanej klasyki.
Na inaugurację wybrano po raz kolejny „Missa solemnis” Beethovena, ale z mało ciekawej interpretacji pod dyrekcją Kazimierza Korda w pamięci pozostaną jedynie głosy fińskiego tenora Jormy Silvastiego i niemieckiego basa René Pape. A przecież ta sama msza rozpoczynała ostatnią Wratislavia Cantans i dyrygent Paul McCreesh odczytał ją...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta