Jak słoń Horton broni życia poczętego
Bezwiednie i wbrew woli swego twórcy sympatyczna uszata postać ze znanej każdemu Amerykaninowi bajki stała się bohaterem ruchu antyaborcyjnego
Piotr Gillert,z Waszyngtonu
– Tak jak Horton chroni maleńkie istoty, tak my powinniśmy chronić nienarodzone dzieci – powiedziała „Rz” Kristi Burton, jedna z liderek ruchu ochrony życia w Kolorado. Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie to, że Horton, na którego powołuje się ta 20-letnia studentka prawa, to słonik z bajki.
Animowany film „Horton słyszy Ktosia”, oparty na opowieści klasyka amerykańskiego bajkopisarstwa o tym samym tytule, wszedł przed tygodniem na ekrany w USA. – Osoba to osoba, choćby nie wiem jak mała – mówi w wierszu Horton, odkrywszy mikroskopijną planetę na kwiatku koniczyny. I choć nikt nie wierzy w opowieści słonia...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta