Na tepui nie mieszkają już dinozaury
Stegozaur skubie liście, obok przebiega stado orodromów, nad nimi latają pterodaktyle. Na szczycie płaskiej góry Roraima w Wenezueli przeżyły dinozaury. Przynajmniej w powieści „Zaginiony świat” Artura Conan Doyle’a. W rzeczywistości nie ma tam dinozaurów, za to może się tam wspiąć wytrwały turysta
Nic dziwnego, że Roraima wydała się pisarzowi najlepszym miejscem na umieszczenie fantastycznego świata sprzed milionów lat. Jej wierzchołek na wysokości 2700 m n.p.m. tworzy ogromne plateau o powierzchni 35 kilometrów kwadratowych.
Roraima jest jedną z tepui, a tepui to olbrzymie góry stołowe wyrastające z Gran Sabany, czyli wenezuelskiej sawanny. Takich tepui w południowo-wschodniej Wenezueli jest ponad sto. Ale zaledwie na kilku z nich człowiek postawił stopę. Są one bowiem trudno dostępne – aby się dostać na którąkolwiek z nich, trzeba wspiąć się kilkusetmetrowymi pionowymi ścianami lub przylecieć helikopterem.
Tepui to jedne z najstarszych gór na ziemi. Powstały 1,6 mld lat temu. Tworzyły zachodnią część ogromnego kontynentu Gondwana, który później rozpadł się na Amerykę Południową, Afrykę, Indie, Australię, Antarktydę i południowo-wschodnią część Azji. Dzisiaj cały obszar, na którym występują tepui, objęty został, jako Park Narodowy Canaima, ochroną i wpisany na Listę Światowego Dziedzictwa UNESCO.
Słowo „tepui” w języku miejscowych Indian Pemon znaczy po prostu „góra”. Biali podróżnicy, którzy zainteresowali się Roraimą w pierwszej połowie XIX wieku, a byli to głównie botanicy i ornitolodzy, stwierdzili, że wejście na to tepui nie jest możliwe. Wyczyn ten udał się dopiero w 1884 roku Everardowi Im Thurnowi i Harry’emu...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta