Lokomotywy wspomnień
Towarowa, róg Prostej. Zamiast domów tory – rdzewiejące, opuszczone, zarośnięte. To ślady po gęstej sieci kolejowej oplatającej niegdyś miasto
Do wybuchu I wojny światowej Warszawa była komunikacyjnym centrum tej części Europy. Tu Zachód spotykał się ze Wschodem. To nie żart. Lewobrzeżne koleje warszawskie, w tym Wiedeńska, miały europejski rozstaw szyn. Natomiast prawobrzeżne, czyli Petersburska i Terespolska – rosyjski, szerszy. Przez kilkanaście lat nie stykały się ze sobą, aż w końcu Rosjanie nakazali wybudowanie kolei Obwodowej przez Wisłę.
– Początkowo tor miał trzy szyny – mówi nam Janusz Sankowski, dyrektor Muzeum Kolejnictwa. I jeździły nim pociągi o obu rozstawach kół. Potem zbudowano dla nich dwa osobne tory.
W 1903 roku car miał dosyć takiego bałaganu i na lewym brzegu rzeki nakazał wybudowanie szerokotorowej linii do Łodzi Kaliskiej. Do tego samego miasta prowadziła odnoga Kolei Wiedeńskiej, czyli o europejskim rozstawie. Tak więc z Warszawy do Łodzi można było jechać normalnymi albo szerokimi torami. Do wyboru.
– Kłopotów dopełniały wąskotorówki o kolejnych trzech rozstawach – dodaje dyrektor Sankowski. – Tych było pięć linii. Dynamicznie rozwijające się miasto związane było torami o pięciu różnych rozstawach! Między nimi nie można było...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta