Niedziela w Maszoziero
„Dziennik Północny”
Zawiadomiono mnie e-mailem, że mikrofilm z Balandinem dotarł do Pietrozawodska. Pozostaje zapłacić 16 rubli (pół euro) za ściągnięcie go z Petersburga i mogę się zabrać do pracy. Jedyny czytnik do mikrofilmów znajduje się w sektorze rzadkich książek, a i to się okazuje, że przerobili go z aparatu do lektury mikrofiszek i dlatego trzeba ręcznie przesuwać film pod okienkiem rzutnika.
Była to odbitka z gazety. Każda kolumna rozbita na trzy szpalty, więc aby przeczytać jedną stronę, trzeba ją trzykrotnie przemieszczać z góry na dół. Pośrodku pierwszej strony tytuł: „Pietrozawodskije siewiernyje wiecziernyje biesiedy”, a niżej: „Rukopis’ Tichona Balandina”. Całość podzielona na 30 rozdziałów zwanych wieczorami. Czyżby to ukłon w stronę Josepha de Maistre’a, którego słynne „Wieczory petersburskie” były wtedy w modzie u czytającej publiki?
Choć do precyzji francuskiego metra tu daleko. Od pierwszego zdania tekst jest tak mętny (nadmiar amplifikacji), że niekiedy trudno pojąć, o co autorowi chodzi. Po dobrej chwili do mnie dociera, że to styl „wyplatania słów”, pomnę go jeszcze z Sołowek. Jakbym czytał esej krajoznawczy, który wyszedł spod pióra Jepifanija Przemądrego... Widać, że Tichon Wasilewicz praktykował w klasztornych skryptoriach.
Teraz, kiedy się już wciągnąłem, powracam do początku. I tak, w pierwszym wieczorze autor złorzeczy na wiarołomną Szwecję,...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta